
przyszło mi dziś prosić o wsparcie dla mojej 44-letniej córki. Jako ojciec od ośmiu lat opiekuję się Anną, jestem przy niej i na wszystkie sposoby poszukuję możliwości poprawy jej stanu zdrowia. Do 2012 roku Anna żyła aktywnie – miała własną rodzinę, pracowała jako wizażystka przy popularnym serialu Klan, lubiła czytać prasę i być na bieżąco z trendami oraz wszelkimi nowinkami.
Świat załamał nam się po tragicznym w skutkach wypadku. W wyniku wielonarządowego urazu Anna stała się osobą w pełni zależną, wymagającą całodobowej opieki. Moja córka samodzielnie nie je, nie chodzi, wciąż ma duże problemy z wymową.
Mimo wszystko z biegiem czasu obserwowałem u niej zmiany, jakie przynosiła rehabilitacja i miłość bliskich. Ania bywa obecnie radosna i kontaktowa. Pamiętam jak dziś: pół roku po wypadku podejmowałem pierwsze próby, by mogła przyjąć pokarm doustnie i znów poczuć smaki, które lubiła wcześniej. To wtedy wypowiedziała także pierwsze słowo w nowej rzeczywistości – rozpoznała i nazwała ulubioną wędlinę. Wzruszenie i nadzieja pchnęły mnie do regularnych prób komunikowania się z córką – za pomocą przygotowywanych przeze mnie do tego celu tabliczek.
Obecnie jesteśmy już z żoną starszymi osobami, a córka przebywa w ośrodku leczniczo-opiekuńczym w Piasecznie pod Warszawą. Ma tam dobrą opiekę i stałą rehabilitację. Niestety, nie ma nas – ze względu na pandemię koronawirusa nie możemy jej odwiedzać w placówce. Wiemy jednak jak spragniona życia i kontaktu jest nasza córka. Choć wypowiada tylko pojedyncze słowa, odbiera rzeczywistość świadomie. Nuci piosenki, przywołuje nazwiska wykonawców, a nawet żartuje. Z chęcią słucha radia – ma swoje ulubione: Radio Dla Ciebie. Przyjemność sprawia jej wsłuchiwanie się w dźwięki i głosy innych – przepada za rockiem, popem i soulem.
Bardzo chcielibyśmy, by Ania mogła chociaż samodzielnie jeść i pogładzić się po twarzy. Z naszych rachunków wynika, że w tym roku może nam zabraknąć 10 000 zł na opłacenie tak potrzebnej córce rehabilitacji. Taka kwota odpowiada 4 miesiącom niezbędnych ćwiczeń we wspomnianym ośrodku.
Nie jest nam łatwo prosić Was o pomoc, ale tylko dzięki niej będziemy mogli zadbać o zdrowie Anny i wraz nią żyć nadzieją na dalsze postępy. Będziemy wdzięczni za każdą cegiełkę dołożoną do tej zbiórki!
Aktualności
Brak aktualności