
Żona: Słysząc diagnozę „rak”, wyobrażasz sobie wiele. Jednak pierwsze, co przychodzi ci do głowy, to cierpienie, walka, a nawet śmierć.
Można powiedzieć, że ja już z tego wyszłam, choć leczenie nadal trwa. Wizyty u specjalistów, leki, badania – to zostanie ze mną już na zawsze. Człowiek ratuje się wszystkim. Po pewnym czasie na twarzy pojawia się uśmiech, a inni mówią „twarda z Ciebie babka”.
Ale nikt nie widzi, że pod tym uśmiechem kryją się gorycz i brak akceptacji dla samej siebie. Kiedy staję przed lustrem, widzę zniekształconą zniszczoną przez narkozy, chemię i ból kobietę. Łzy są na porządku dziennym. Atuty kobiecości zostały mi odebrane przez chorobę. Lecz muszę z tym walczyć, bo tylko silni wygrywają.
Mąż: Sylwia ma 38 lat i dwóch nastoletnich synów. Jest serdeczna i otwarta, kocha życie. W 2016 roku zdiagnozowano u niej nowotwór złośliwy naciekowy piersi lewej. Lekarze przeprowadzili mastektomię. Sylwia przeszła cykl chemioterapii, a obecnie jest leczona hormonami (jej nowotwór jest hormonozależny). W sierpniu 2019 roku żona miała zabieg wycięcia macicy i jajników, a w styczniu tego roku usunięto jej prawą pierś.
Bardzo chcielibyśmy zebrać fundusze na obustronną rekonstrukcję piersi. Pomoże to Sylwii odzyskać utraconą kobiecość, poprawi jej stan fizyczny i psychiczny.
Mimo wszystkiego, co ją spotkało, stara się być przez cały czas aktywna zawodowo. Jest wspaniałą kucharką i cukiernikiem. Przed diagnozą pracowała jako animatorka czasu wolnego w turystyce dla dzieci. Nie zmienia to jednak faktu, że od 4 lat żyje w ciągłym bólu i strachu.
Sylwia czeka na operację neurochirurgiczną w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku.
Wszyscy pragniemy, by na jej twarzy znów zagościł piękny uśmiech, by mogła korzystać z profesjonalnej pomocy, by znów czuła się stuprocentową kobietą.
Pomóżmy jej to osiągnąć! Pokażmy, że z nią jesteśmy!
Będziemy wdzięczni, jeśli się do nas przyłączycie.
Aktualności
Brak aktualności