
Michał jest młodym, pełnym wigoru człowiekiem, któremu zdarzyło się podjąć tragiczną w skutkach decyzję. Skoczył do wody i w klika sekund przekreślił swoje życie.
Aktualnie ma 27 lat i w wyniku urazu rdzenia kręgowego jest porażony czterokończynowo. Po operacji stabilizacji odcinka szyjnego kręgosłupa stan zdrowia Michała uległ pogorszeniu. Doszło do wstrząsu septycznego, pojawiły się głębokie odleżyny i spastyka kończyn górnych. Michał został podłączony do respiratora.
Właśnie w takich okolicznościach poznaliśmy się rok temu. Nasze drogi – Michała jako pacjenta i moja jako pielęgniarza – przecięły się w szpitalu. Codzienna opieka nad Michałem, zaopatrywanie jego ran po odleżynach, pomaganie w leczeniu licznych infekcji i powikłań pooperacyjnych – generalnie ciężkie sprawy, ale też radosne momenty – zbliżyły nas do siebie.
Teraz jesteśmy przyjaciółmi, którzy nie potrafią spędzić bez siebie ani jednego dnia. Ja – opiekun, pielęgniarz, czasem psycholog i on – wytrwale walczący koleś, który nie poddaje się mimo braku sił.
Przyznam, że często zastanawiałem się, gdzie w tym wszystkim jest Bóg. Dziś mogę powiedzieć, że jesteśmy na właściwej ścieżce. Michał intensywnie się rehabilituje. Nikt nie dawał mu szans, a on siedzi na wózku inwalidzkim i jest pionizowany.
Okazało się, że istnieje szansa na pozbycie się respiratora! Mój przyjaciel mógłby oddychać sam! Wszystko dzięki neurologicznemu programowi odłączania od respiratora, prowadzonemu w podbydgoskim ośrodku rehabilitacyjnym. W przypadku Michała założono, że trwałby 2 miesiące. Opłacenie udziału w tym programie to cel naszej zbiórki.
Mój kumpel ma wiele marzeń, których nie może spełnić ze względu na bycie podłączonym do respiratora. Część z nich jest skromna, dla niektórych może błaha: wyjazd nad polskie morze, wyjście na koncert ulubionego piosenkarza. Stopy Michała tęsknią za pewnym i stabilnym kontaktem z ziemią.
Sprawne i zwinne przemieszczanie się to jedna z podstaw profesji, jaką Michał wykonywał przed wypadkiem: był profesjonalnym kelnerem w prestiżowym hotelu. Dla niego był to nie tylko zawód, ale i pasja. Nie potrafi bez tego żyć – w ramach „rekompensaty” ogląda programy kulinarne.
Zrobiłbym wszystko, by Michał mógł znów wykonywać swoją pracę. Jest tego wart. To skromny, prostolinijny i niezwykle wrażliwy chłopak o wielkim sercu, wytrwale i uparcie dążący do celu. Wspaniały przyjaciel, któremu chciałbym pomóc.
Mam wielką nadzieję, że mnie w tym wesprzecie.
Aktualności
Brak aktualności