
Nazywam się Adrianna i jestem mamą czwórki chorych dzieci w tym trójki z orzeczeniami. Specjalnie dla poprawy naszego zdrowia wyprowadziliśmy się na wieś do domu po mojej Babci, który zaczęliśmy samodzielnie remontować wkładając w to wszystkie nasze oszczędności, jednak wichura z 30 czerwca bardzo poważnie uszkodziła nasz dach. Niemal zostaliśmy pozbawieni miejsca do życia i zmuszeni zwrócić się do Państwa o pomoc w zebraniu środków na wymianę dachu przed jesiennymi ulewami i zimą. 😢
Od 13 lat zmagam się z chorobą, ale dopiero od listopada mam pełną diagnozę – dystonia wieloogniskowa z reakcja na lewodopę. Jest to choroba neurologiczna która sprawia, że mięsnie mi zastygają w bolesnych skurczach a moje ręce i nogi wykrzywiają się pod nienaturalnymi kątami. Dodatkowo jestem też bardzo wrażliwa na czynniki zewnętrze, na mój stan szczególnie wpływają drgania, migoczące światło i dźwięki np.: szum jadących aut czy odgłos gotującej się wody w czajniku elektrycznym. Są to rzeczy, na które pozornie nie zwracamy uwagi, ale u mnie mogą wywołać bolesne napięcie mięśni a czasami nawet utratę przytomności.
Nauczyłam się już radzić sobie z nimi poprzez unikanie czynników mogących wywołać atak. Często chodzę w okularach przeciw słonecznych i słuchawkach wygłuszających. Dodatkowo też wyprowadziliśmy się na wieś, gdzie jest mi i moim młodszym dzieciom, które mieszkają razem ze mną jest łatwiej funkcjonować ze względu na ich zaburzenia u Syna (7 lat) Autyzm z lekkim upośledzeniem umysłowym i u Córki (12 lat) z ADHD z zaburzeniami emocji i zachowania.
Od czasu jak się wprowadziliśmy doprowadziliśmy już wodę i dobudowaliśmy łazienkę, wymieniliśmy 5 z 6 okien oraz zrobiłyśmy wylewkę w sieni i zaczęliśmy wylewkę w jednym z pokoi. Prace idą powoli, bo robimy wszystko sami ze względów finansowych. Teraz dla nas stał się najważniejszy dach, w który po wichurze 30 czerwca jest dziura i od tej pory każdy deszcz powoduje coraz większe szkody. Jest to rzecz, której nie jesteśmy w stanie sami naprawić i nie mamy funduszy na wynajęcie fachowców, którzy zrobiliby nam nowy dach przez moją chorobę nie mogę pracować, żyjemy głównie z świadczeń. Mój partner stara się pracować dorywczo jednak jest to utrudnione przez to, że to głównie na nim spoczywa opieka nade mną i naszym autystycznym synem który pozostawiony sam ma głupiutkie pomysły które mogą być dla niego niebezpieczne. Bardzo się staramy oszczędzać na nowy dach jednak bez Państwa nie damy sobie sami rady! 🙏
Bardzo proszę o pomoc dla mojej rodziny!
Będę dozgonnie wdzięcznie za każda wpłatę i udostępnienie 💚
Adrianna z Rodziną
Aktualności
Zbiórka została zakończona.