Tło strony zbiórki
zbiorki
ZBIÓRKA

Choroba znów zaatakowała... pomóżmy Kacprowi!

Zebrano: 26 176 z 20 933 zł
125%
Status: Zakończona
Zbiórka stworzona przez i dla:

Kacper Szydłowski

Węgrów, Polska
Dzień dobry,

 

Poznajcie wspaniałego chłopca – Kacpra. Kacper urodził się w 2002 roku z dramatyczną diagnozą – toksoplazmoza wrodzona. Lekarze bardzo długo walczyli o jego życie. Udało się to, jednak to był dopiero początek jego drogi… Gdy Kacperek skończył 4 latka, rozpoznano u niego ogólne zaburzenia rozwojowe (autyzm). Od tego czasu, jest pod stałą opieką specjalistów. Do tego dołączyła najbardziej wyniszczająca jego zdrowie choroba, gdy syn skończył 8 lat. Jest nią padaczka lekooporna o wyjątkowo ciężkim przebiegu. Walczymy już 11 lat, do tej pory – udaje nam się wygrywać.

 

Pięć lat temu mieliśmy bardzo ciężki czas. Kacper trafił do szpitala, na oddział intensywnej terapii. Chwilę wcześniej usłyszałam, że muszę pożegnać się z synem, bo nie wiadomo czy uda się mu pomóc – nie reagował na leczenie. Jak mogą sobie Państwo wyobrazić – to był najgorszy moment w moim życiu. Jednak mimo wszystko, daliśmy radę. Mój dzielny syn pokazał, że ma ogromną wolę walki i chce żyć! Wyszliśmy ze szpitala ale jeszcze przez długi czas wspomnienia pobytu w nim we mnie tkwiły. Do tej pory czasami słyszę dźwięk szpitalnej aparatury…

 

Obiecałam sobie że zrobię wszystko, by choroba już nigdy nie zagroziła jego życiu.

 

Rzeczywistość okazała się niestety mniej łaskawa. Gdy syn wszedł w okres dojrzewania, choroba przybrała na sile. Napady były coraz częściej, trwały coraz dłużej. Doszło do tego, że każdy napad kończy się kilkugodzinnym stanem padaczkowym. Za każdym razem trafialiśmy do szpitala w ciężkim stanie. Kilka razy w trakcie tych napadów doszło do zniszczenia kory mózgowej. Próbowaliśmy wszystkiego, by pomóc Kacprowi. Niestety, 6 lat temu wyczerpaliśmy wszystkie możliwości farmakologicznego leczenia epilepsji.

 

Nikt z lekarzy nie miał już pomysłu na leczenie mojego dziecka. Ale przecież nie mogłam tak po prostu załamać się, poddać! Pozostało tylko leczenie niestandardowe. Stopniowo wprowadzaliśmy olej CBD i zmniejszaliśmy liczbę leków – to były kilogramy chemii, którą syn codziennie przyjmował, która miała pomagać, a nie przynosiła rezultatów. Cały czas prowadziłam dziennik i skrupulatnie notowałam, jak przebiega leczenie. 15 grudnia 2016 Kacper po raz ostatni wylądował w ciężkim stanie w szpitalu. Cieszyliśmy się z remisji.

 

Niestety po 4 latach ciszy i spokoju padaczka znowu się obudziła. Znowu poczułam ten strach – strach o życie dziecka.

 

Chcielibyśmy móc wrócić do terapii olejami CBD, niestety obecnie brakuje nam środków na ich zakup i leczenie – są niestety bardzo kosztowne. Jednak to właśnie one pozwoliły mojemu Kacperkowi zdobyć chociaż na trochę spokój i możliwość spokojnego rozwoju. Chcielibyśmy połączyć terapię olejami z rehabilitacją, na którą również brakuje nam środków. Dlatego zwracam się do Państwa z prośbą o wsparcie.

 

Kacper jest ogromnym entuzjastą wielkich maszyn rolniczych, w szczególności nowoczesnych traktorów. Marzy o małym domku z ogródkiem, gdzie będzie mógł się bawić, odpoczywać i relaksować oraz własnym ogródkiem warzywnym, gdzie mógłby uprawiać warzywa i przygotowywać wyśmienite potrawy. Uwielbia gotować. Chciałabym, aby te marzenia mógł kiedyś spełnić, chcę dalej walczyć o Kacpra, a z Waszą pomocą, to może się udać.

 

chłopiec z mamą

 

Jedną bitwę już wygraliśmy.

Proszę, pomóż nam wygrać wojnę z chorobą.

Z góry dziękujemy za każde wsparcie i udostępnienie zbiórki!

Kacper z mamą Magdaleną

Aktualności

Zbiórka została zakończona.

Hurra! Zebrano 100% założonej kwoty 🙂

zbiorki
ZBIÓRKA

Choroba znów zaatakowała... pomóżmy Kacprowi!

Zebrano: 26 176 z 20 933 zł
125%
Status: Zakończona